Czuliśmy się świetnie, nie przeszkadzały nam duże ilości zakupowiczów, nieraz fajnie było wręcz wtopić się w tłum. Wykorzystaliśmy wszystkie możliwe " okoliczności " - wystawy, ruchome schody, bilboardy.
A zdjęcie " na tratwie " - Ani i Arka leżących na czarnej kanapie, zrobione z góry, z trzeciej kondygnacji
- należy do moich ulubionych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz